Nie ma to jak porządna dawka zwariowanej rodzinki, na sesjach z takimi osobami zdjęcia same się robią!
Jest późny wieczór a ja zaśmiewam się do łez przed monitorem 🙂 Takie są zalety pracy z ludźmi. Jest ciężko, jest stres, bo to na co się szykujesz jest całkiem nieprzewidywalne [szczególnie gdy pracujesz z maluchami, które nie pozują tylko bawią się całą sytuacją]. Jest pot, i szaleństwo ogarniania kadrów i tak dalej… ale to co najważniejsze, to jest masa satysfakcji i wspomnień 😀 Taka sesja jest szalona i wyczerpująca z jednej strony [kończymy zdjęcia, a mi się nie chce pakować sprzętu do torby], ale daje masę radości z wywoływania takich naturalnych kadrów. No i jak by tego było mało, na koniec dostałam pod nos podstawione pyszne ciepłe chrupiące, domowe gofery z dżemorem. Om niom niom niom!
Ale co tam będę opowiadać! Lepiej pokazać 😀
Sesja rodzinna to świetny pomysł,. bo zazwyczaj jest tak, że mama/tata robią zdjęcia, i ciężko potem znaleźć do albumu całą rodzinę w jednym kadrze. A tu kadrów wyszło całkiem sporo i powstanie z nich świetna pamiątka dla dziewczynek w postaci fotoksiążki 😀
