Chleb nasz powszedni – fotografia kulinarna – testy oświetlenia

Fotografia kulinarna - testy oświetlenia
1000px-chleb

Ostatnio zostałam poproszona o pomoc w oświetleniu sesji dla piekarni. Chodziło o uzyskanie takiego mrocznego 😉 klimatu na zdjęciach, i specyficznego światłocienia charakterystycznego dla włoskiej martwej natury. Miękkie cienie wtapiające martwą naturę w ciemność + światło wydobywające to, co jest do schrupania 😉 Oczywiście w zamyśle sesji nie było takiego bogactwa jak na obrazie poniżej, tylko pojedyncze wypieki.

Abraham_Brueghel_-_Natureza-morta_com_frutas

Abraham Brueghel, Martwa natura z owocami, 1675-80

Chętnie przystąpiłam do działania, tym bardziej, że już takie zdjęcia robiłam na przykład tutaj. Tam korzystałam tylko ze swiatła naturalnego i odbijałam je delikatnie blendą, gdyż takie światło uwielbiam i uważam, że żadne lampy mu nie dorównają.  Niestety sesja musiała być zrealizowana w godzinach popołudniowych, a mamy zimę, światła jest mało i dzień jeszcze nie jest wystarczająco długi, więc musiałam nastawić się na szarpanie z lampami.
To nic! Lubię wyzwania, poczyniłam więc kilka testów sztucznego i naturalnego oświetlenia – i dzisiaj mam dla Was ich efekty na blogu. Oczywiście kierunek światła jest inny, bo z jednego miejsca odsłaniałam i zasłaniałam naturalne świetlenie, a w drugim miejscu stało główne źródło sztucznego światła, żeby zaoszczędzić czas który poświęciłabym na przestawianie sprzętu 😉
DSC_1608-naturalne-sztuczneDSC_1621-naturalne-sztuczne
A tu warzywka na moją pyszną wegańską zupkę z soczewicy na którą będzie przepis na blogu! Najlepiej smakuje z chlebkiem czosnkowym om niom niom!DSC_1606-naturalne--lampa

Jak Wam się podoba takie porównanie? Poznajecie które zdjęcia są robione przy naturalnym, które przy sztucznym oświetleniu?

Jak widać naturalne światło jest o wiele bardziej miękkie i rozproszone, ale przy tych zdjęciach uznałam, że efekt sztucznego jest zadowalający. Pewne różnice można było zniwelować obróbką, ale zależało mi na pokazaniu jak najbardziej surowych zdjęć – w ten sam sposób wywołanych z RAW, żebyście widzieli dobrze różnice. Przy bardziej skomplikowanych ustawieniach (które pojawią się razem z przepisami na blogu) z wieloma elementami konieczne było rozpraszanie kierunkowych cieni, i wtedy zastosowałam kilka źródeł światła.
Ale o tym następnym razem!

To ostatnie zdjęcie przyznam szczerze, że mam tylko z naturalnym oświetleniem, gdyż nie wykonałam wersji ze sztucznym i bułeczki zjadłam, ale za to będzie na blogu wpis z sałatką która oświetlałam samymi lampami, więc mam nadzieję, że mi wybaczycie to łakomstwo!

DSC_1637

W powyższych przypadkach zastosowałam bardzo prosty model oświetlenia – właściwie źródło światła jest tylko jedno, bez żadnego odbijania. W kolejnych postach pokażę Wam bardziej skomplikowane schematy oświetlenia fotografii produktowej, które opatentowałam np. do zdjęć sałatki.

schemat-1

Przy okazji testów zrobiłam też dla Was kilka ciekawych i zdrowych przepisów, które sukcesywnie będę zamieszczać na blogasku!
Jeśli jesteście ciekawi efektów i smaków, to śledźcie mojego bloga – oprócz facebooka, zainstalowałam też możliwość śledzenia mnie przez platformę Bloglovin 🙂
Jeśli macie jeszcze jakieś sugestie dotyczące ułatwień/funkcjonowania blogaska – dajcie znać!

Miłego dnia!

You may also like...

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Shares